Jaśnie „Niepanujący nad Swoim Urzędem” premier Szwecji -Stefan (ksywa Spawacz) zmaga się nie tylko z myśleniem.
Jako socjalista musi robić dobrze wszystkim potrzebującym, no i stara się, choć średnio mu to wychodzi. Przez ludzką zawiść wszystko! Małolaty z całego świata garną do niego jak do ojca, a on otwiera im nowe miejsca z szybkością 50 ośrodków/tydzień. W związku z tym trzeba było ograniczyć nieco inne głupawe wydatki. 300 milionów koron/rok nie trafi do organizacji charytatywnych zajmujących się ochrona zdrowia w krajach trzeciego świata. W sumie to tylko 10 % (już obiecanego) budżetu dla 159 organizacji. Żadne halo. Tyle że ci niewdzięcznicy zachować się nijak nie potrafili i list otwarty (!!!) do rzadu napisali. No ale! Takie coś to jeszcze socjalistyczny premier by przyjął na klatę, gorzej że tam jakieś domniemywania, że niby brakujące środki bedą skutkowały trupami (20 000 szt.), zarażonymi HIV, gruźlicą i malarią (800 000 szt.)! Jakby potrafili liczyć, to szybko by im wyszło, miernotom, że te 300 baniek pozwoli utrzymać prawie 500 nowoprzybyłych dzieciaczków przez rok w ośrodkach w Szwecji!
(A poza tym, mi się wydaje, ze oni tam z trzeciego świata wszyscy zdążą do Szwecji przyjechać zanim zachorują.)
-vvv-