Rząd Prawa i Sprawiedliwości na razie masowo do więzień nikogo nie wsadza, czego obawiała się opozycja. Ale jeśli zaczną się masowe aresztowania, to lekko nie będzie. Nie będzie lekko również tym, którzy już odbywają karę. Politycy chcą aby wszyscy więźniowie obowiązkowo pracowali.
Skończy się laba i dużo czasu wolnego. Jeśli tylko Prawo i Sprawiedliwość zacznie wdrażać swój pomysł z kampanii wyborczej, więźniowie będą odbywać przymusowe kary w zupełnie innych warunkach i na innych zasadach. PiS miał wobec więźniów dość mocno sprecyzowany pomysł – obowiązkowo musieliby pójść do pracy. Co ciekawe, taki pomysł może rządzącej partii przynieść więcej głosów poparcia i to wśród samych osadzonych, bo jak nam mówi jeden z byłych pensjonariuszy palcówki penitencjarnej – takie prawo może bardzo spodobać się osadzonym.
– To bardzo dobry pomysł. Najgorszy czas w więzieniu to te nic nie robienie. Powiem szczerze, że wielu więźniów może się z tego bardziej ucieszyć niż zasmucić. Człowiek tam w celi o niczym nie marzy tak bardzo, jak żeby coś robić, pracować, cokolwiek, żeby nie być z własnymi myślami – powiedział naszej redakcji były więzień.
O ile założenie samo w sobie wydaje się bardzo dobre, to należy wiedzieć, że pojawiłyby się dziś pewne trudności z realizacją zamierzeń. Należy pomyśleć, zanim taki pomysł wejdzie w życie, o tym, jak wyglądałyby chociażby koszty takiej pracy, zapewnienie ochrony nad więźniami, kwestie ich ubezpieczenia. Należałoby także sprecyzować formę zatrudnienia oraz jasno wyrazić przepisy dotyczące uprawnień emerytalno-rentowych osadzonych.
Obowiązek, albo też przymus pracy dla skazanych, chwali natomiast konstytucjonalista z Wydziału Prawa Uniwersytetu w Białymstoku. Uważa, że pomysł jest wart dobrego przygotowania, opracowania i wdrożenia w życie.
– Pomysł jest znakomity i społecznie bardzo akceptowalny. Popierany jest też przez dużą część osadzonych, którzy widzą w tym szanse na przerwanie monotonii odbywania wyroku, okazję do legalnego zarobku i uzyskania nowych kwalifikacji zawodowych. Najwyższy czas aby skazani zaczęli zarabiać na swoje utrzymanie. Odciąży to podatników i być może wpłynie na zmniejszenie skali przestępczości. Aby zmiany były skuteczne należy ich dokonać w formie ustawowej, a praca więźniów musi być wynagradzana. W wielu państwach demokratycznych tak jest od wielu lat. Zwalniani z obowiązku pracy są zwykle chorzy i niepełnosprawni – wyjaśnia Jarosław Matwiejuk.
Nad projektem, który ma być wkrótce przedstawiony opinii publicznej, od ubiegłego roku pracuje już zespół wiceministra Patryka Jakiego. Udało nam się ustalić, że oprócz obowiązku pracy przez osadzonych, PiS planuje jeszcze coś, co z kolei więźniom bardzo się nie spodoba. Między innymi zlikwidowane mają zostać tak zwane cele miłości i widzenia intymne. Ponadto z cel więziennych najprawdopodobniej znikną jeszcze telewizory i dvd.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: sxc.hu/ barbwire)