Zanim posypią się wszystkie hejty za tytuł tego felietonu, doczytajcie go do końca i dopiero wtedy zostawcie swój komentarz. Podejrzewam, że wielu może jednak zrezygnować wówczas z komentarza jakiegokolwiek. Bo niestety – pomóc uchodźcom realnie można tylko i wyłącznie w jeden sposób. Nie wpuszczając ich do Europy, do żadnego z państw Unii Europejskiej, ani Europejskiego Obszaru Gospodarczego.
Od dłuższego czasu oglądamy w mediach dantejskie sceny z granicy Macedonii, Grecji, Węgier i innych państw. Oglądaliśmy też sceny ciał wyłowionych z morza na południu Europy. Widzimy przeładowane ponad miarę statki i oglądamy w końcu dantejskie sceny u wybrzeży Grecji, Włoch, Turcji. Widzieliśmy także niedawno to, co działo się w Budapeszcie. Później przeżywaliśmy zamachy terrorystyczne we Francji, Belgii, a także każdego dnia otrzymujemy doniesienia o atakach i rzeziach w krajach Afryki. A jeszcze niedawno słyszeliśmy rozkazujący głos Niemiec i Francji wobec polskiego rządu, że Polska musi przyjąć uchodźców. Nie! Nie musi. Jeśli mamy poddawać się pod dyktat któregoś z państw, to pytam, gdzie jest wolność i suwerenność poszczególnych państw zrzeszonych w Unii?
Owszem wchodząc do Unii Europejskiej godziliśmy się na wiele wspólnych elementów, również na tego rodzaju prowadzenie wspólnej polityki. Ale nie było nigdzie mowy, żeby jeden kraj zmuszał inny, do tego, czego nie akceptuje jego społeczność. Uważam, że dziś bardzo potrzebne jest referendum w sprawie przyjmowania lub nie przyjmowania uchodźców. Ale tylko dlatego, żeby Polski rząd mógł opierać się na realnej ocenie polskiego społeczeństwa w zakresie zapewniania opieki uchodźcom. Musi, powinien mieć do tego mandat, bo musi wiedzieć jaka powinna być podjęta decyzja. A ta powinna należeć do wszystkich Polaków. To nie jest żadne wyolbrzymianie problemu, to są realne sprawy, z jakimi zderzymy się już za chwilę. Na dodatek pragnę uświadomić nie tylko czytelników Dzień Dobry Białystok, ale przede wszystkim – wszelkich możliwych polityków, że nie mają w większości pojęcia, o tym o czym mówią na prawo i lewo. Tu nie chodzi o uchodźców jako takich. Tu chodzi o wpuszczanie do własnego kraju ludzi domagających się, po krótkim czasie swojego pobytu, wprowadzenia zupełnie innego systemu politycznego.
Islamu jako wyłącznie religii się nie boję. Bo każda religia, ma swoich bardziej lub mniej zagorzałych zwolenników i wyznawców. Boję się zupełnie czegoś innego. I tak, przyznaję się, że ogarnia mnie strach. Bo jednak Islam, to nie tylko religia, to przede wszystkim system państwowy. Na dodatek system totalitarny. Wystarczy popatrzeć, czy choćby taka Arabia Saudyjska ma konstytucję, kodeks cywilny, kodeks karny, jakieś zapisy odnośnie administracji, kodeksu rodzinnego czy innych, prawo podatkowe?. Nie ma! Całym prawem państwowym jest Islam z zapisanymi wersetami Koranu. Szariat jest prawem. Nie tylko religią. Zatem Islam jest niczym innym jak systemem politycznym z religią. Czym jest państwo islamskie? Dokładnie tym samym, tylko zbrojnym. Nie różni się w istocie niczym od hitlerowskich Niemiec, ani innych totalitarnych systemów. Co możemy sobie sprowadzić do Polski? Nie, nie religię – bo nawet tu lokalnie, mamy religię, żyjemy z nią od wielu wieków. Nasi Tatarzy wyznający religię muzułmańską są przede wszystkim Polakami. Żyją tu, akceptują polskie prawo, nie protestują na ulicach i szanują wszystkich, z którymi mieszkają po sąsiedzku od wieków. Podobnie jak Polacy szanują kulturę i religię muzułmańską. Tej religii się nie boję.
Boję się za to religii, która nie akceptuje w pełni prawa innego państwa, nie akceptuje w pełni konstytucji, nie akceptuje wielu innych rzeczy, które wypracowane zostały przez naszych przodków i nas samych. Europa zachodnia jest ślepa i głucha, wobec tego, co sama sobie nawarzyła. Już w Belgii, Niemczech, Holandii, Francji, w krajach skandynawskich zapadają wyroki sądowe – ponoć wolnych sądów tych państw – w jakich sąd powołuje się na prawo szariatu. Czyli de facto sąd wolnego kraju we własnym kraju uznaje prawo innego państwa. Tu nie chodzi wcale o wolność religijną. Każdy człowiek ma prawo wierzyć w co chce i czcić Boga jakiego chce. Są jeszcze prawa państwowe i te, i tylko te powinny być niezależne od wszelkiej religii oraz poglądów religijnych. Powinny być niezależne przynajmniej w tych krajach, w których religia nie jest jednocześnie systemem prawnym i politycznym.
Pozwalając osiedlać się uchodźcom i imigrantom, pozwalamy jednocześnie za jakiś czas na wprowadzenie do naszego kraju innego systemu politycznego. W Polsce takich ludzi nie ma na razie dużo. Ale w Wielkiej Brytanii czy Francji niemal na porządku dziennym są protesty i wiece, podczas których imigranci domagają się poszanowania swoich praw, zapominając, a w zasadzie lekceważąc fakt, że to oni mają szanować prawo kraju, w którym są, bo są tam gośćmi. Niestety pod płaszczykiem swobód religijnych nie kryje się troska o religię i wiarę, ale o system polityczny, system totalitarny, z którym Europa walczyła najpierw w II wojnie światowej, później pomagała narodom wyzwolić się spod rządów sowieckiej Rosji. Przypomnę, że tylko Islam dopuszcza pedofilię, dopuszcza łamanie praw człowieka w imię religii (np. bicie kobiet, karę śmierci za kradzieże, cudzołóstwo), dopuszcza w końcu zabijanie innych ludzi, jeśli nie będą poddawać się woli muzułmanów. Nie jest to tylko prawo religii, ale prawo państwowe obowiązujące w kilku krajach arabskich.
Rozumiem, że w państwach arabskich toczy się krwawa wojna. Rozumiem, że tysiące ludzi zostało bez dachu nad głową, bez środków do życia. Rozumiem, że małe dzieci straciły rodziców w walkach i pod gradem kul. Dlatego uważam, że kobiety i dzieci oraz osoby niepełnosprawne powinny otrzymać doraźną pomoc. Tylko kobiety i dzieci oraz osoby niepełnosprawne i tylko doraźnie! Żaden mężczyzna w wieku powyżej 16 lat nie powinien zostać wpuszczony do Europy, do żadnego państwa. Choć tu też można by było zrobić wyjątek i pomagać uchodźcom politycznym i rannym w walce. Wszyscy inni powinni dostać odmowy azylu i statusu uchodźcy. Paradoksalnie tylko tak można pomóc tym ludziom. Jeśli im się nie podoba własny kraj, niech chwycą za broń i walczą o państwo, w jakim chcą żyć. Tak, jak zrobili Polacy w czasie II wojny światowej. My mieliśmy hitlerowskiego okupanta, później radzieckiego. Owszem, wielu Polaków wyjechało za granicę, ale pojechali tam pracować i wielokrotnie wspierali działania opozycjonistów w Polsce. Nie domagali się poszanowania praw mniejszości. Większość jednak została na miejscu i walczyła o kraj, w jakim chciała żyć. Obecni uchodźcy siłą wdzierający się do Europy, tak nie postępują. Bo jeśli im się u siebie nie podoba, powinni chwycić za broń i walczyć z bojownikami państwa islamskiego. Polska nie ma żadnego obowiązku przyjmowania żadnych uchodźców z Afryki i Azji, z żadnego z państw arabskich.
Pytam – dlaczego państwa arabskie nie udzielają pomocy swoim braciom i siostrom? Dlaczego nie stworzą im warunków godnych do życia? Dlaczego nie pomogą w odbudowie zniszczonych domów i dlaczego nie wypłacą im świadczeń, które pomogą stanąć na nogi i zacząć nowe życie? Dlaczego to wszystko mają robić Europejczycy, w tym Polacy? Odpowiedź na to jest prosta – nie o to imigrantom i muzułmanom chodzi. Chodzi wyłącznie o przeniesienie do innych państw swojego systemu politycznego. Ja osobiście się na to nie godzę.
I na końcu już rozwijam tezę – dlaczego tylko odmowa wpuszczenia do Europy może pomóc uchodźcom. Z prostej przyczyny. Jeśli będą wiedzieć, że nie zostaną tu wpuszczeni, nie będą ryzykować życia, nie będą płacić ogromnych pieniędzy przemytnikom i w końcu zmusi ich to do walki o własny kraj, jakiego chcą. Jeśli będą wiedzieli, że tu nie wjadą, nie będą ryzykować życia tonąc w morskich wodach. To i tylko to uchroni tych ludzi przed śmiercią w morzu, przed śmiercią na przeładowanych statkach i śmiercią z wycieńczenia. Jeśli Europa chce naprawdę pomóc, nie powinna nikogo wpuszczać na własne terytorium. Przypomnę też, bo jakiś czas temu modne były memy biegające po internecie, że 70 lat temu nikt nie pytał Polaków o ich wyznanie. Iran przyjął ponad 100 tys. uchodźców z Polski. Różnica polegała jednak na tym, że Polacy, nawet gdyby chcieli, nie mogli wrócić do swojej Ojczyzny – to po pierwsze. Po drugie, krótko potem, po lekkim nabraniu sił, wszyscy mężczyźni zdolni do noszenia broni zaciągnęli się do armii i wracali na front by walczyć z okupantem. Z imigrantami jest tak, że uciekając do Europy nie myślą o zaciąganiu się do armii. W większości uciekinierami się mężczyźni mogący służyć w armii i walczyć o swój kraj. Paradoksalnie, jeśli wracają do swojej ojczyzny, to wyłącznie po to, aby zasilić szeregi bojowników państwa islamskiego, przed którym przecież uciekali.
Przyjmując uchodźców do Europy, przyjmując ich do Polski, ściągamy sobie na głowę problemy z ich świata i ich systemu wartości, który dla nas jest często niezrozumiały. Pomagając jednym, podajemy rękę innym. To oznacza, że ta pomoc nie skończy się nigdy. Niech pomagają im bracia z państw arabskich, którzy rozumieją religię i system polityczny, w jakim przecież żyją od wieków. Państwa arabskie są wystarczająco bogate, aby zapewnić pomoc materialną, żywieniową, a nawet zbrojeniową. Jeśli Europa nadal będzie przyjmowała imigrantów muzułmańskich, tym samym skazuje tych ludzi i przy okazji swoich własnych obywateli na gorsze życie i naraża obydwie strony na konflikty społeczne. Pora się obudzić zanim będzie za późno. Gdyby żaden kraj europejski nie udzielał azylu uchodźcom, zapewniam Was, że ci nie mieli by tu po co jechać i nie ryzykowaliby własnego życia. Poza tym, zostając we własnych państwach mieliby ogromną motywację do stawienia czoła państwu islamskiemu, od którego ponoć uciekają.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: Trzecie OKO)